(fot. pixabay)
Szampony, kremy, proszki do prania, produkty do makijażu… łazienkowe półki uginają się od towarów codziennego użytku. Pozostające opakowania i zbędne resztki trzeba wyrzucić, ale tego rodzaju odpady często są niejednoznaczne i nastręczają trudności przy wyborze właściwej frakcji. Poniżej pierwsza część artykułu, który został poświęcony prawidłowej segregacji odpadów łazienkowych.
Każdego roku do przydomowych koszy i kontenerów trafiają ogromne ilości opakowań po kosmetykach oraz chemii gospodarczej. Część z nich w dalszym ciągu nadaje się do dalszego przetworzenia w procesie recyklingu. Najlepszym przykładem są szklane opakowania. Opróżnione powinny trafiać do pojemnika na szkło. Przed wyrzuceniem należy z nich jednak oderwać wieczko lub odkręcić plastikową nakrętkę (te powinny być wyrzucane do żółtego pojemnika na plastik).
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku opakowań z tworzyw sztucznych: plastikowe butelki po szamponach, odżywkach czy balsamach, a także opakowania po kosmetykach kolorowych lub tuszach do rzęs czy tubki po pastach do zębów – wszystkie powinny trafić do żółtego kontenera na metale i tworzywa sztuczne. Należy jednak pamiętać, że do dalszego przetworzenia nadają się wyłącznie opakowania z trójkątnym znakiem recyklingu. Jeśli dane opakowanie nie zostało w taki sposób oznaczone, powinno trafić do czarnego kosza na odpady zmieszane.
W przypadku opakowań po dezodorantach zasada postępowania jest podobna. Szklane opakowanie po dezodorancie w kulce należy wyrzucić do zielonego pojemnika na szkło. Wcześniej jednak trzeba odkręcić plastikową nakrętkę i wyrzucić ją do kosza na metale oraz tworzywa sztuczne. Do żółtego kontenera trafiłoby też plastikowe opakowanie po dezodorancie w sztyfcie. Natomiast szklane buteleczki po perfumach powinny znaleźć się w pojemniku na szkło - mogą tam trafić nawet jeśli posiadają metalowy bądź plastikowy atomizer, którego nie jesteśmy w stanie usunąć.
Więcej informacji na temat prawidłowej segregacji odpadów można znaleźć TUTAJ.
Część 2 wkrótce.
(Artykuł archiwalny, opublikowany na stronie MPO 21.07.2021 roku)
(fot. pixabay)
Wiosenne prace w ogródkach i na działkach już niebawem zakończą zimową stagnację. Zbliża się więc najlepszy okres, aby poprawić strukturę gleby i przygotować ją na nadchodzący sezon. MPO oferuje własny, organiczny środek glebowy o nazwie "koMPOścik". Powstaje z zebranych i przetworzonych w Warszawie odpadów zielonych.
Środek "koMPOścik" stosuje się do poprawy parametrów fizycznych i chemicznych wszelkich rodzajów gleb w uprawie roślin ozdobnych (rabatowych) i trawników oraz jako komponent do produkcji substratów przeznaczonych do uprawy pojemnikowej (rośliny doniczkowe i balkonowe). Szczególnie polecany jest do stosowania w przypadku gleb o niskiej zawartości próchnicy. W myśl idei gospodarki o obiegu zamkniętym produkt wytworzony jest poprzez poddanie recyklingowi selektywnie zebranych odpadów zielonych w Warszawie.
- W 2023 roku wyprodukowaliśmy ponad 12 tys. ton naszego "koMPOściku". To efekt wykorzystania odpadów zielonych, które zbieramy z parków i domów z całej Warszawy. To, co w przyrodzie staje się zbyteczne, przetwarzamy i oferujemy mieszkańcom czy zarządcom nieruchomości - mówi Adam Kiełczykowski, dyrektor Zakładu "Kampinoska" w MPO Warszawa.
Od początku 2024 roku MPO sprzedało już blisko tysiąc ton „koMPOściku”. Polepszacz glebowy dostępny jest w cenie 65 zł za tonę plus podatek od towarów i usług. W przypadku zamówienia większej ilości MPO otwarte jest na negocjacje. Przy sprzedaży detalicznej "koMPOścik" jest pakowany w 15 kg worki, co ułatwia dystrybucję oraz późniejsze używanie środka. Szczegółów dotyczących zakupu należy szukać na stronie internetowej MPO Warszawa.
"koMPOścik" posiada decyzję Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi G-336/13 z 21 marca 2013 roku, która określa wymagania jakościowe produktu. Pozwala to Spółce na wprowadzenie do obrotu organicznego środka poprawiającego właściwości gleby. Wymagania jakościowe produktu oraz instrukcja stosowania i przechowywania środka zawarte są w informacji dla użytkownika, która przekazywana jest przy zakupie produktu.
Na efektywność codziennej pracy załóg MPO wpływ ma wiele czynników, także zewnętrznych. Każdy uczestnik ruchu drogowego, nawet pozornie nieistotnymi decyzjami, może znacząco ułatwić lub utrudnić odbiór odpadów od mieszkańców. Warto o tym pamiętać, gdyż jakość świadczonych przez Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania usług zależy od każdego z nas.
Na realizację odbioru odpadów komunalnych wpływ ma nawet parkowanie samochodów mieszkańców Warszawy. Członkowie załóg MPO apelują, aby, pozostawiając auta, prostować koła. W przeciwnym wypadku duży pojazd bezpylny nie będzie mógł przejechać i dotrzeć do altany śmietnikowej. Wystarczy, że kilka centymetrów bieżnika wychodzi na pas ruchu, aby uniemożliwić naszej załodze realizację odbioru. Zaprezentowaliśmy ten problem w specjalnym materiale wideo.
Kolejną niezwykle istotną kwestią jest przestrzeganie zakazów dotyczących parkowania. Może się to wydawać oczywiste, jednak samochody pozostawione na wysepkach, zatoczkach albo skrzyżowaniach są codziennością. Załogi MPO niejednokrotnie muszą się nieźle nagimnastykować, aby dotrzeć do altan. Czasem jednak jest to niemożliwe. Ten wątek również przedstawiliśmy w osobnym materiale filmowym.
Poniżej ulotka ubiegłorocznej akcji MPO #ParkujęNieBlokuję, której celem jest uwrażliwianie i uświadamianie kierowców odnośnie prawidłowego parkowania w przestrzeni miejskiej.
(fot. Szymon Łaszewski)
Utrzymanie porządku i regularności odbioru odpadów to efekt organizacji pracy załóg MPO, które na warszawskie ulice wyjeżdżają już o świcie. W trakcie jednej zmiany pracownicy spółki opróżniają nawet do 200 pojemników. To wymaga determinacji, pełnego skupienia i umiejętności szybkiego reagowania na zaistniałe warunki.
Członkowie ekipy, która rano wyrusza odbierać odpady od mieszkańców, dzień pracy rozpoczynają już o godz. 05:30. Zanim śmieciarka MPO opuści bazę, trzeba zająć się niezbędnymi formalnościami. Po odebraniu teczki pojazdu, w której znajdują się klucze, dokumenty samochodu, trasówka w formie papierowej, potwierdzenie wygenerowania, tzw. KPOK (czyli karta przekazania odpadów komunalnych), dodatkowe informacje dla załogi oraz tablet do potwierdzenia wykonanych odbiorów, ekipa może finalizować przygotowania i ruszać w trasę.
- Kierowca sprawdza stan techniczny pojazdu, tzw. OC pojazdu, potwierdzając poszczególne elementy na karcie OC. Pomocnicy zapoznają się z trasówką oraz logują się za pomocą tabletu do systemu informatycznego Xtrack, aby pobrać trasówkę w wersji elektronicznej - mówi Łukasz Borys, zastępca kierownika bazy MPO przy ul. Tatarskiej 2/4.
Ostatnią czynnością przed wyjazdem na ulice i rozpoczęciem odbioru jest próba na tzw. pojemnikach testowych. To niezbędny etap, który determinuje dalszy przebieg pracy ekipy.
- Zweryfikowanie sprawności wszystkich systemów zamontowanych w pojeździe jest niezwykle istotne. Odbierane odpady są bowiem skrupulatnie ważone. Jeśli załoga odbiera odpady w workach, musi zabrać właściwy ze względu na frakcję pojemnik specjalny, tzw. trasowy - wyjaśnia Dariusz Wachnicki, dyrektor Działu Odbioru Odpadów w MPO.
Realizacja "trasówki"
Po wyjeździe z bazy załoga podąża z punktu do punktu zgodnie z trasówką. Każdy przystanek wymaga skupienia i sprawnego działania, dlatego pracownicy MPO bazują na sprawdzonym planie trasy.
- Jeśli załoga składa się z trzech osób, to zazwyczaj pomocnicy kierowcy wychodzą z pojazdu. Otwierają altanę lub inną przestrzeń, w której znajdują się pojemniki, po czym transportują je pod pojazd, opróżniają i odstawiają na miejsce - proces odbioru odpadów opisuje zastępca kierownika, Łukasz Borys.
Po opróżnieniu pojemników w danej lokalizacji pracownicy potwierdzają odebranie odpadów za pomocą tabletu, jednocześnie nanosząc postęp w pracy na papierowej trasówce, po czym kierują się do kolejnej lokalizacji. W przypadku wystąpienia trudności w odbiorze, może to być źle zaparkowane auto lub brak dostępu do pojemników w danej nieruchomości, pracownicy opisują sytuację w notatce w tablecie oraz trasówce papierowej. Wykonują dokumentację zdjęciową, która posłuży do wykonania odpowiedniego zgłoszenia do Miejskiego Centrum Kontaktu Warszawa 19115.
Po zapełnieniu pojazdu lub opróżnieniu wszystkich pojemników z danej "trasówki" załoga jedzie do miejsca wyładunku, które zostało wcześniej wpisane w karcie drogowej i KPOK. Punkt docelowy uzależniony jest od frakcji, której odbiorem danego dnia zajmowała się załoga. Po rozładunku odpadów pracownicy wracają do bazy, z której wyjechali o poranku (w przypadku zrealizowania "trasówki") lub kontynuują odbiór odpadów i powtarzają wyładunek w ustalonym miejscu. Po powrocie do bazy kierowca rozpisuje kartę drogową. Komplet dokumentów przekazuje dyspozytorowi, który rozpoczyna przygotowania do pracy kolejnej zmiany.